top of page

Smycz automatyczna - demon behawioru

Zaktualizowano: 31 maj

Ale czy na pewno?


smycz automatyczna Kong
smycz automatyczna Kong

Zupełnie nie rozumiem rozwścieczonych do czerwoności behawiorystów trąbiących o tym jaka to zła jest smycz automatyczna dla psa. Jak psuje spacer i jak wiele ma wad.

Jednak rynek nie wiedzieć czemu chłonie, a tych demonicznych rozwiązań jest coraz więcej. Trzymają się one wręcz znakomicie, co niejako pokazuje straszną prawdę - TO SIĘ PO PROSTU SPRAWDZA!


No nie byłabym sobą gdybym też temu trendowi nie uległa i nie kupiła.....kilku ;), bo lubię i sprawdzam.

Dlaczego więc w takim razie tak wielu z nas zajmujących się psami ma tak złe na jej temat zdanie? Myślę, że przyczyna jest prosta. Smycz automatyczna nie jest po prostu dla idiotów. Niby prosty mechanizm, niby każdy wie jak go używać, ale...... jakoś na ulicy brak potwierdzenia. I tak:

  1. rzeczą najważniejszą jest...przeczytanie instrukcji. Tak, wydawałoby się to banalne-choć z drugiej strony kto czyta instrukcje. W tanich rozwiązaniach instrukcji wręcz brak, a ja uważam, że jest konieczna.

  2. nigdy, ale to nigdy nie kupuj smyczy automatycznej w taniej sieciówce, ze szmatami albo rzeczami dla kur domowych (z całym szacunkiem dla kur). Te rzadko miewają stałą blokadę, a bez takiej blokady, to jakbyś kupił czy kupiła połowę tego produktu.

  3. testuj zanim wyjdziesz z domu. Najlepiej na człowieku. Nie musisz mu od razu zakładać na głowę obroży, ani wciskać go w psie szelki, ale niech Ci smycz ponaciąga, popociąga, odciągnie i puści kilka razy - tylko uważaj na rykoszet. Możesz stracić zęby, okulary albo nabawić się blizn. Ale wszystko w imię nauki.


Po co to wszystko?- zapytasz. To proste. Smycz automatyczna musi się stać urządzeniem, którym umiesz się posługiwać niemal automatycznie. Nikt nagle sam z siebie nie przesiada się z manuala na automat, jeśli nigdy wcześniej nie miał z nim do czynienia. Ktoś jednak musi Ci wytłumaczyć zasady, że nagle noga lewa staje się bezużyteczna, a prawa robi wszystko. Taka sama zasada dotyczy smyczy. No może nie co do zależności używania nóg. Ze smyczą automatyczną nie pójdziesz po raz pierwszy na pewny spacer jeśli dobrze się z nią nie ogarniesz. Wrócisz bez palca, z poprzecinaną dłonią i co gorsze- z bolącym psa karkiem.


Ważna rzecz! Instrukcja
Ważna rzecz! Instrukcja

Zajmijmy się zatem teraz bahawioralnymi zarzutami w stronę automatów.

  1. Pies na smyczy automatycznej uczy się ciągnąć. No tak, jeśli nie umiesz jej używać jak na każdej smyczy nawet takiej, którą poleci Ci behawiorysta. Nawet na lince. Dlatego ten argument do mnie nie przemawia. Tak samo możesz dać się rozpędzić psu dając mu za dużo luzu na bieganie na lince, jak i na automacie. Pies tak samo może ciągnąc Cię na smyczy miejskiej, taśmie czy na przepinanej jeśli nie nauczysz go chodzenia na luźnej smyczy. Tak smycz automatyczna, także może być smyczą luźną. Owszem linka nie daje psu wrażenia, że trzeba ciągnąć aby szło, ale ciągnięcie psa na smyczy wcale nie zależy od tego jakiej smyczy używasz ,ale jak jej używasz.

    Pies ma bardzo czuły mięsień szeroki szyi, który te napięcia znosi i je odbiera. Stąd pies wie, kiedy stawiany jest opór, a kiedy nie. Uczy się więc tego schematu i dostosowuje się do niego tak, aby ugrać na tym jak najwięcej- więc doskonale wie kiedy jest na automacie, a kiedy na manualu. Nie znaczy to jednak, że na automacie mamy mu na to pozwalać, tak samo jak nie powalamy mu na to, kiedy jest na zwykłej smyczy. Blokujemy więc automat. Mam w ogóle wrażenie, że te blokady w automacie używane są sporadycznie i zdecydowanie za rzadko.

  2. Pies na smyczy automatycznej czuje się bez kontroli i chodzi jak chce i gdzie chce. No tak, jeśli mu na to pozwalasz. Nie rozumiem dlaczego smycz automatyczna jest traktowana jak taki wyzwalacz olewizmu do tego, co robi pies. Jakimś cudem właściciele automatów na spacerach ze swoimi pupilami lekko się rozleniwiają, ale raz jeszcze napiszę- to nie jest smycz dla idiotów.

Jeśli idziesz na spacer pogadać przez telefon z koleżanką zostaw psa w domu. Jeśli idziesz do galerii zostaw psa w domu. Nie uważam lansu z psem po galerii za coś normalnego i fajnego jeśli chodzi o samego psa, chyba, że robisz to treningowo dla socjalu, a nie po to, aby robić z ukochanym psem zakupy.

Kiedy psa szkolisz, uczysz czy przyzwyczajasz, jesteś skupiony na nim, na jego reakcjach, na jego komforcie, a nie na kieckach i gaciach. Jeśli kochasz swojego psa, nie funduj mu Wielkiej Pardubickiej między ludzkimi nogami, a schodami automatycznymi. Przebodźcowania i traumy galerii handlowej mogą na stałe odbić się na psychice Twojego psa. Skupiając się na zakupach nie obserwujesz subtelnych sygnałów, jakie Twój pies wtedy sobą reprezentuje. Przegapiasz momenty istotne, a potem rozkładasz ręce, że Twój pies nagle unika spacerów i jazdy autem. Hmmmm, ciekawe dlaczego. Ale o tym muszę chyba popełnić inny wpis...kiedyś ;).

Ogólnie panuje trend, że na smyczy automatycznej to jest już luz i pies jest bezpieczny, a właściciel ma wszystko pod kontrolą. Tak myśli tylko idiota, bez wyobraźni.

  1. Smycz automatyczna nie nadaje się dla szczeniąt kiedy się jeszcze uczą. Tak. Tutaj przyznaję rację, choć nie do każdej nauki się to odnosi. Jeśli uczysz malucha tricków, zostawania, przywołania to ABSOLUTNIE NIE. Tutaj maluch musi się skupić na 100% na Tobie, a nie na tym, że coś go tam trzyma za kark. Coś, co może się w każdej chwili, z nieznanych mu jeszcze powodów zwinąć, szarpnąć go, wystraszyć i zaskoczyć. Maluch jest wrażliwy na takie akcje i konsekwencje są często nieprzewidywalne. Jeśli jednak uczysz go przywołania czy chodzenia na tak zwanej luźnej smyczy lub przy nodze stosując blokadę automatu, efekt będziesz mieć ten sam, co przy klasycznym manualu. Staraj się jednak wtedy ograniczać automat tylko do chwil gdy dajesz na luz. Szkoliłam ostatnio dla testu malucha na Flexi. Tak samo się nauczył chodzenia na luźnej, choć kiedy zwalniałam blokadę na początku wręcz się zatrzymywał i nie bardzo rozumiał dlaczego jest przytrzymywany. Jednak to jest kwestia kilku spacerów i opanowania kilku komend.: "równaj, do mnie, luz czy biegaj". Nie zmieniamy strony podczas marszu. Nie przekładamy smyczy z jednej ręki do drugiej, kiedy tylko pies chce zmienić stronę marszu. Nie dajemy się szarpać. W kilku słowach - zasady są takie same dla każdego rodzaju smyczy i uczysz ich tak samo bez względu na to na jakiej smyczy masz psa. Tylko przypominam, używaj blokady.


Jak używać tego automatu, jak wybrać i czego oczekiwać?

Używaj podobnie ja standardowej smyczy. Z tym, że zamiast zawijania na lasso luzujesz guzik. Stosuj blokadę stałą, aby określić długość na jaką pozwolić może sobie Twój pies. On szybko to załapie jeśli nie będziesz ciągle jej zmieniać. Ostatnio jestem na etapie przypominania mojemu Viktorowi - co oznacza spokojne dojście ścieżką do lasu. Bez podniet i dreptania w miejscu oraz wykonywania piruetów na chodniku, mających dać mi do zrozumienia, jak bardzo pragnie on już pobiegać po lesie. Chodzę ze smyczą automatyczną, bo to jest wygodne i nic mi się nie majta. Przez całą drogę do lasu, a mam jakieś 300 metrów - nie zwalniam blokady. Ustawiam taką długość aby wystarczyła na marsz na luźnej, ale nie za długiej, aby po niej nie deptał. Kiedy tylko usłyszy on specyficzny klik blokady - sam zwalnia więc można uznać, że ogarnął sobie sam nowy bodziec dźwiękowy, który oznacza przesadę i gdy tylko go usłyszy od razu reaguje. Długo mu ta obczajka nie zajęła, ale należy być konsekwentnym, a długość smyczy na blokadzie do dojścia do lasu zawsze jest sztywna.

Stosuj blokadę. Jeśli zmierzasz od punku A do B smycz automatyczna musi być zablokowana, a pies powinien iść bez ciągnięcia relatywnie blisko Ciebie.

Blisko nie oznacza też ślinienia Ci nogawki. Myślisz, że te wszystkie szkolone Molinosy które oglądasz na TikTokach chodzą na spacery dreptając niemal po bucie właściciela i wpatrując mu się w oczy? Nie wierz w to. To jest trening, krótkie napięcie uwagi i modelowanie pewnych zachować, a nie spacer mający na celu rozluźnienie i dający upływ emocji psu. Nie zwalniaj blokady, nie luzuj smyczy. kiedy pies zaczyna ciągnąć zablokowaną smycz, korygujesz go tak samo jakbyś to robiła/robił idąc z linką czy zwykłą smyczą.

Kiedy luzujesz smycz automatyczną, musisz mieć pod kontrolą psa tak samo jak na zwykłej smyczy. Kontrolujesz to, aby się nie rozpędzał, bo urwie Ci rękę, a sobie zrobi krzywdę. Smyczą automatyczną też możesz wyhamować psa, nie musisz od razu pstrykać blokady i zatrzymywać go niemal w miejscu. Tak samo go nawołujesz, aby zwolnił albo przywołujesz, czy jakie tam inne metody stosujesz, aby pies się nie rozpędzał. Tak, takie komendy też pies musi umieć.

Tak samo kiedy idziesz gdzieś po chodniku, czy w parku pomiędzy ludźmi, daj mu na tyle luzu aby mieć go pod kontrolą. Całkowity luz powodujący, że rowerzysta wjedzie między Was i zawinie się z roweru, albo ktoś będzie musiał przeskakiwać przez smycz ryzykując wizytę u dentysty, nie jest kontrolą psa i tego co się dzieje wokół.


Smycz automatyczna została wymyślona dla nas. Dla wygody ludzi, którzy nie lubią oplatać się paskami i trzymać w dłoni masy zawiniętych niczym lasso zwojów. Potem automat stał się lansem. Przez lata firmy ją produkujące dodają bajery, pojemniki na worki, na smaczki, latarki co by łatwiej znaleźć gówno na trawniku. Wszystko dla nas, no i dla biznesu przede wszystkim. I fajnie. Fajnie, bo miłe rozwiązania są wygodne i potrzebne, choć waga takiej smyczy mocno czasem przekracza pasek jaki mielibyśmy w dłoni - ale jest.

Traktujmy więc automat jak pewnego rodzaju ulepszenie, a nie jak urządzenie zwalniające nas z uwagi i ostrożności. Oczy dookoła głowy musimy mieć tak samo na spacerze z linką jak i na spacerze ze smyczą automatyczną.


A co na to pies? Pies oczywiście jako zwierzę dość inteligentne szybko obczaja, że to coś innego, że trzeba użyć nieco mocy, aby owym zarządzać. Jednak to, na co może on sobie pozwolić spacerując na tego rodzaju smyczy nie zależy od niego, a od Ciebie. Pamiętaj to Ty jesteś przewodnikiem psa, a nie on Twoim. To Ty masz myśleć o bezpieczeństwie jego, swoim i innych użytkowników mijających Was, a nie on.

Różnicę stanowi tylko to, że ten pasek się zwija. TO WSZYSTKO!


Kilka ważnych faktów!!!

Smycz, którą możesz oglądać na zdjęciach w tym wpisie to Kong. Nie ma tu żadnej reklamy, wsparcia, promocji, patronatu czy czegoś w tym stylu. Mam też smycz Flexi. Kong'a kupiłam, aby mieć porównanie i dlatego wiem co jest ważne i na co zwrócić uwagę:

  1. Kupuj smycz tylko dobrej, znanej firmy. Jest ich na rynku kilka. historyczna Flexi - niemieckiej marki to szlagier. Jest też Kong, Nomad Tales Calma czy Tiaki. Droższe, mniej znane, ale wymiatają jakością.

    Blokady smyczy automatycznej
    Blokady smyczy automatycznej

    Tanie smycze w sieciówkach zwykle nie mają stałej blokady. To taki dodatkowy przycisk, który powoduje blokadę stałą, dzięki której nie musisz trzymać palca cały czas na spuście. Stosuj ją. Ona jest tam po coś i należy z niej korzystać.

  2. Kołowrotek wewnątrz smyczy. Wiem, że w sklepie nie da się niestety tego przetestować, nie zawsze, ale kołowrotki w lepszych smyczach da się po delikatnym naciśnięciu do połowy wcisku blokady wyhamować. Czyli nie wciskasz od razu blokady i nie zatrzymujesz psa w miejscu. Wciskając lekko przycisk jesteś w stanie zwiększyć nieco opór ciągnięcia, dzięki czemu pies, który wie i zna charakterystykę Twojego poprawnego prowadzenia go na tej smyczy, od razu się zorientuje, że należy zwolnić albo się zatrzymać.

  3. Rączka to kolejny ważny szczegół. Teraz mając porównanie, wiem że rączka Flexi, wykonana z plastiku, jest dość śliska jeśli nosisz wełniane albo polarowe rękawiczki, zwłaszcza zimą. Jest ona jednak dość spora i nawet wielką dłoń ogarnie. Jest to rozmiar M - 5 metrów. Zmierz uchwyt. Czy również w rękawiczce będziesz pewnie trzymać smycz. Kong z kolei ma mniejszą rączkę, ale za to jest ona pokryta gumą, nigdy mi się nie wyślizgnęła i jest ona dość fajnie wyprofilowana i do tego dość miękka. Jest to S-ka 5 metrowa. No i jest znacznie lżejsza i mniejsza niż Flexi, choć są tej samej długości i obie mają taśmę.

    Gumowy, profilowany i miękki grip uchwytu
    Gumowy, profilowany i miękki grip uchwytu
  4. Długość i rodzaj linki. Długość jest dość istotna. jeśli masz uciekiniera i raczej chodzisz z nim w pola czy do lasu, a i tak mu nie ufasz weź jak najdłuższą - to chyba max 8 metrów.


Waży ona co prawda sporo, ale pies musi mieć swobodę i swoje potrzeby szukania, węszenia i łażenia gdzie chce musi także zrealizować. Jeśli masz takiego, który nie ucieka i dajesz mu się wybiegać dość często, a smycz automatyczną chcesz mieć tylko na luźny spacer po parku, weź 5 lub 3. W zupełności wystarczy. Obie moje smycze to 5 metrów. W lesie kiedy jest dużo spacerowiczów sprawdzają się świetnie, kiedy ludzie są daleko. Kiedy ich mijam i tak je kulturalnie skracam. W miejscach dość ruchliwych typu molo nad morzem 5 m to i tak za wiele, choć na plaży się sprawdziły. Uważaj tylko, aby piach nie dostał się do środka smyczy, bo załatwisz kołowrotek. Cóż każdy ma swój określony styl chodzenia ze swoim psem, czy psami, ale wybieraj tak jak wybierałabyś czy wybierałbyś smycz miejską z taśmy, no chyba, że kupujesz automat właśnie po to, aby mieć coś dłuższego na bardziej luźne spacery.


  1. Ważne jest także to z czego smycz jest zrobiona.


Taśma z odblaskowymi wszyciami
Taśma z odblaskowymi wszyciami

Do wyboru są linki i taśmy. Te z linki są na pewno nieco lżejsze, te z taśm za to są bardziej trwałe, no chyba, że Twój pies się do nich dobierze. Linki sprawdzą się dla maluszków, tam nie ma wielkich napięć i jakiejś megatonowej masy przeciążeniowej więc ważna jest lekkość. Dodatkowo i taśmy i linki mają czasem odblask. Czyli dodatkową nitkę czy oplot z odblaskowym elementem. Zapobiegawczo uważam, że warto. Nigdy, ale to nigdy nie powinnaś czy nie powinieneś luzować smyczy kiedy idziesz po ścieżce współdzielonej z ludźmi czy rowerzystami, wiadomo jak to może się skończyć. Jednak odblask to jakieś dodatkowe oznakowanie dla obcych, że coś zimową, wieczorową porą łączy Cię z Twoim psem. Coś więcej niż tylko wzajemne uczucie. Jak to mówią- safety first.

  1. Wielkość ważniejsza od długości. Czyli skala masy Twojego psa. Najważniejsza - według której, kupujesz smycz. Onaczenie S, M, L to nie tylko wielkość i waga samej smyczy, ale miara masy i wielkości Twojego psiego frienda. I tu mała moja uwaga. Jeśli masz psa ze skłonnością do zapominania się i ciągnięcia czy nagłego szarpania, nigdy nie kupuj smyczy automatycznej, gdzie górna granica masy jest blisko wagi Twojego psa. Bezpieczeństwo jest najważniejsze więc lepiej mieć zapas masy niż ryzykować, że kołowrotek strzeli i zostajesz z linką w dłoni. Choćby dlatego wolę taśmę niż linkę, bo w razie awarii jest mniejsza szansa, że pokaleczy mi dłonie.

    Rozmiar smyczy uzależnij od masy swojego psa
    Rozmiar smyczy uzależnij od masy swojego psa

    Wybieraj więc rozmiar zgodny z widełkami wagi umieszonymi na opakowaniu smyczy, względnie maksymalnie do 2 kilo przed określoną masą maksymalną. Na mojej smyczy Kong, jest to na przykład 20 kilo. Khalla - bo to jej smycz, waży 14 kg. Ona nie szarpie, nie ciągnie więc jest to w sam raz dla niej. Viki jednak waży 17 i zdarza mu się zapomnieć - kiedy jakiś pies irytuje go zza płotu, że ma iść obok mnie. To nasz domowy bodyguard więc często próbując stawać w obronie naszego stada zachodzi je od atakowanej zza płotu strony i wtedy zdarzają się mu blackaut'y, lubi naciągnąć lub lekko szarpnąć i on ma już Flexi M-kę. Ma ona jeszcze spory zapas na masie, dzięki czemu mam poczucie bezpieczeństwa, że nic mi nie strzeli i się nie rozleci. Z założenia kupiłam, ją aby prowadzić na niej dwa psy. One jednak nie ciągną i nie szarpią. Tak - prowadzenie dwóch psów na jednej smyczy automatycznej jest możliwe bez ciągnięcia i szarpania się.


A co z kolorem i wzorem?- pomyślisz. Pewnie dla nas - kobiet, wszystko musi pasować i być ładne. Firma Flexi ma chyba największy wybór kolorów i wzorów oraz opcji, ale nie myśl, że zawsze trafisz w punkt. Każdy produkt ma jakieś wady i ten także :) Nie można mieć wszystkiego. Jednak w przypadku smyczy automatycznej najważniejsze jest bezpieczeństwo. Stawiaj więc na marki sprawdzone, trwałe, znanych firm. Nie kupuj w sieciówce ze szmatami smyczy automatycznej dla psa. Zwracaj uwagę. czy jest instrukcja. Czy jest blokada stała, dwa przyciski. Jaki jest rodzaj materiału, z którego jest wykonana smycz i jakie obciążenie wytrzyma. Chcesz się lansić raczej wybierz ładną, fajną, wzorzystą, klasyczną smycz z taśmy czy obszytą tkaniną niż automat (chcesz taką cudną, zapraszam do mojego sklepu petmehome.pl)

Na jedno jednak muszę na zakończenie zwrócić uwagę. Jeśli wyjeżdżasz na wieś, na wakacje, nad morze, w góry czy ogólnie na dłuższy wyjazd, nigdy niech smycz automatyczna nie będzie Twoją jedyną. Z resztą na takie wypady zawsze trzeba brać po dwa komplety smyczy, obroży czy szelek. Zepsujesz kołowrotek, strzeli ci karabińczyk czy pies ją przegryzie i będzie dupa. Zawsze zabieraj ze sobą jakąś zapasową smycz nigdy do końca nie ufaj automatowi. Tu przewagę mają smycze manualne, choć karabińczyk czy taśma i tu mogą zawieść. Jeśli Twoja automatyczna smycz jest już styrana jak tureckie siodło, nie czekaj aż na spacerze trafi ją szlag. Wymień ją zanim zaskoczy Cię wypadek. Jeśli smycz ma określony czas gwarancji stosuj się do niego. Pamiętaj jednak, że ważne jest też to, jak ją eksploatujesz. Kontroluj jej stan. Jeśli coś zaczyna trzeć, świszczeć i zgrzytać - wymień smycz na nową.


Jeśli jesteś testerem i lubisz psie gadżety polecam Ci i ten. Naprawdę ułatwia i jest wygodny. To różnica jakbyś przesiadł się z manuala na automat. Nagle możesz trzymać kubek czy bułę w jednej dłoni podczas prowadzenia, ale czy to zwalnia Cię z uwagi i zachowania bezpieczeństwa? Wiadomo. W końcu zawsze należy trzymać obie ręce na kierownicy. Jednak kierowcom obu tych typów skrzyń zdarza się trzymać kierownicę tylko jedną ręką.

Tak samo jest ze smyczą. To, że jest ona wygodna nie oznacza, że masz wyłączyć jedną półkulę mózgową na spacerze. Oznacza jedynie to, że nie musisz pętać się taśmą ze zwykłej smyczy. I tylko tyle, albo aż tyle.


Ja polecam, osobiście używam i jestem bardzo zadowolona z tego typu rozwiązań. Ułatwiają, ale to także zawsze dodatkowa umiejętność i nowa praktyka dla szarych komórek. Nie ma sensu więc demonizować smyczy automatycznych. To są fajne, wygodne i dobre rozwiązania. Demonizujmy tylko ludzi, którzy używają ich bez żadnej logiki i zasad jako powrozek dla swoich psów. Ci jednak powinni zastanowić się czy pies jest im w ogóle potrzebny i tak właściwie po co? Skoro spacer z psem nie jest dla nich czasem z psem i dla psa, ale przede wszystkim po to aby przez obserwowanie go kiedy może dać na luz, poznać go jeszcze lepiej.

Do obserwacji i wniosków zawsze będę Cię zachęcać.



DZIĘKI !

A jeśli chcesz zobaczyć podcast gdzie gadam nieco więcej o smyczach automatycznych zapraszam Cię na YOUTUBE



Comentarios


Newsletter

Zapisz się na newsletter postów, aby dostawać powiadomienia

o nowych wpisach, testach i zmianach u nas 

Zwiazek_Kynologiczny_w_Polsce_ZKWP-logo-D734C036EC-seeklogo.com.png
logo FCI
Logo-PsiaraManiakalna-biały-bt.png

Obserwuj nas

  • Youtube
  • Instagram
  • Facebook

 

"Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie" (autor nieznany)

Dziękujemy!

bottom of page